Uszyłam kolejny pół fartuszek, tym razem dla troszkę poważniejszej damy :)
a tak przy okazji dla siebie uszyłam dwie łapki,
bo poprzednie o zgrozo tylko już do wyrzucenia się nadawały.
Dla siebie też uszyłam fartuch a co mi tam ;)
jak szaleć to szaleć
Kolejny pewnie będzie dla synka
( bardzo lubi pomagać mi w gotowaniu )
ale narazie mam dość fartuchowej manii.
Pozdrawiam wszystkich obserwujących
Uwielbiam wszelkiego rodzaju fartuszki kuchenne. Ile to ja już bluzek zniszczyłam zanim zostałam ich wielbicielką? Twój fartuszek jest uroczy, a łapki do kompletu ślicznie wyglądają:))
OdpowiedzUsuńAle ładny komplecik wyszedł :) ewa
OdpowiedzUsuńWitam, trochę tutaj "pomyszkowałam" i postanowiłam wprosić się na dłużej, bo mi się spodobało i widzę pokrewną duszę. Pozdrawiam i zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńJa też chciała bym taki tylko mi czasu brak. A łapki rewelacyjne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Beata