Obserwatorzy

wtorek, 26 czerwca 2012

Tildowe ptaszeczki

Dziś króciutko... 

Takie właśnie tildowe ptaszeczki (jak mój synek mówi gołąbki)
 uszyłam dla wszystkich 5-6-letnich gości z kinderbalu Pawełka.
 Oczywiście zamówienie składał sam jubilat.  





czwartek, 21 czerwca 2012

Kolejna serwetka

Po ostatnim szyciu na maksa, przyszedł najwyższy czas na szydełko. To kolejna serwetka, którą zrobiłam w ciągu dwóch dni . Oczywiście to prezent, dlatego zdjęcia; już chyba tradycyjnie robię w pośpiechu i przy deszczowej pogodzie... Inspiracją dla mnie był wzór z bloga Iwonki . Bardzo polecam .W oryginale wygląda ślicznie, dlatego sobie na pewno też taką zrobię :) ...kiedyś.
Ten pięknym stoliki na zdjęciach jest  przerobionym ze starej maszyny singes . Blat oczywiście dębowy lakierowany, wykonany przez stolarza z pasją ... i za to dziękuję po raz wtóry...
 Nadal mi się  podoba... nawet bardzo :)))



Użyłam tradycyjnie nitek ada 30 szydełko 1,1 średnica to ok 40 cm  

wtorek, 12 czerwca 2012

Śpioszki Tilda - No i w końcu jest...grupa przedszkolaków z Przedszkola nr7

Przedstawiam grupę 5-latków z Przedszkola nr 7 w Suwałkach. 
Oczywiście wszystkie śpioszki wykonałam samodzielnie ( ja amator szycia :) ) ,
 na specjalne zamówienie Pań wychowawczyń z ww. grupy ,
które będą stanowiły uzupełnienie prezentów na koniec roku szkolnego.

Cała grupa (28dzieciaków) wybrała  się na wycieczkę do Parku Konstytucji 3-go Maja.
 Zdjęcie grupowe na ławce, które wymagało od fotografa wiele, 
wiele wytrwałości ...
w końcu to pełne energii dzieciaki, 
  a dookoła świeże powietrze, zielona trawa, 
 a w głowach tysiące pomysłów co będą robić za chwilkę  
Chłopcy marzyli o wycieczce rowerowej...
najgorzej, że nie było chetnego, który powoziłby w koszyku :)))))
Poza tym rower jeden a chłopców 14-stu.  


Dobrze,że była też piłka...
"ta" może być jedna na większą gromadkę...  


a piłka nożna na topie w końcu mamy EURO 2012,
 wiec gra była wyjątkowo zacięta...


tych trzech kawalerów było naprawdę wytrwałych ...
 grali do upadłego...
 mimo obciążenia poduszkami   




a po takim wysiłku... 


to nic tylko zasłużony wypoczynek ...



na zielonej trawce ... 


 w końcu pogoda piknikowa :) 


... słońce praży i szum fontanny w oddali...



Po powrocie do domu, pełne harmonii i wyciszenia wszystkie śpioszki i laleczki dały się grzecznie spakować...
  I już niebawem razem z dziećmi, w domu i na wakacjach, 
będą cieszyć się pełnią radosnego i beztroskiego czasu ,
jakim jest dzieciństwo ... 
Tego oczywiście życzę wszystkim dzieciakom i 
pragnę nadmienić również, że wszystkie śpioszki, laleczki są najwierniejszymi przytulankami,
którym można powierzyć każdą  tajemnicę ,
 a dlaczego ...?
bystre dzieciaki na pewno wiedzą  

 I to już koniec ...
 podziwiam oglądających za wytrwałość ... 
Dodam ,że zdjęć mam znacznie więcej,
 ale nie chciałam obciążać oglądaniem,
 wiec może innym razem w innej formie 



Do zapakowanych śpioszków chłopaków 
dołożyłam gwizdki biało-czerwone; 
w nagrodę za tak zacięta grę.
 Natomiast dziewczynkom dorobiłam po dwie gumki 
z kokardkami w kolorach sukienek laleczek. 


      No i teraz nie pozostaje mi nic innego jak czekać mając nadzieję,
 że chociaż części spodobają się podarunki :) 

Szal z dawnych zapasów

Przeglądając archiwum komputera natknęłam  się na zdjęcia szala, 
który kiedyś robiłam koleżance. 
Zdjęcia może nie najbardziej udane i nie koniecznie trendy kolor,
 ale wzór jest bardzo ładny i szybko się go dzieje.
Poza tym można go nosić na wiele sposobów i jak to szal, każdą porą roku. 

 Dla zainteresowanych wklejam wzór ściągnięty z internetu z dolce vita.
 Jak dobrze pamiętam to,użyłam włóczki akrylowej najpewniej peonia 
w kolorze szarym i grubsze szydełko nr 4. 

piątek, 8 czerwca 2012

Moje logo i część moich prac

Właśnie kończę laleczki i śpioszki 
 do przedszkola mego syna  (na koniec roku); 
 pojawiło się też kilka niewielkich zamówień,
 wiec postanowiłam stworzyć własne logo, 
aby "firmować" swoje wyroby.
Oto ono 
Przepraszam za jakość,ale grafik ze mnie słaby i
 nie bardzo wiedziałam,
 jak je skonfigurować ,
aby można było wstawić na stonkę. 
Poza tym jak siebie znam,
 to nie raz je jeszcze zmodyfikuję. 
:)


Część moich prac

niedziela, 3 czerwca 2012

Dzień Mamy, Dzień Taty

Ostatnio coraz mniej czasu i niewiele skończonych prac do pokazania... 
może zbyt wiele ich na raz robię?...

Jednak dzisiaj chciałabym pochwalić się jakie zdolności plastyczne ma mój 6letni synek. 
Oto piękny medalion dla  Mamy i laurka dla Taty.
Pięknie ulepiły to małe rączki, jednak trzeba też złożyć ukłon w stronę Pań wychowawczyń
 z przedszkola mojego syna, są one bardzo kreatywne i bardzo dbają o rozwój naszych przedszkolaków.