W ostatnim czasie naszyłam bardzo dużo lawendowych poduszeczek .
Te nieliczne zostawiłam by cyknąć jeszcze zdjęcie przed włożeniem do szafy.
W sumie uszyłam ich 3 rodzaje( po 10 sztuk) były:
prostokątne poduszki z koronką do położenia,
kwadratowe z koronką po skosie do powieszenia,
no i woreczki z woalu jak na podziękowania i drobne upominki...
Uwielbiam ten zapach...
W tle widać większa serwetę, która jest na ukończeniu i mam nadzieje niebawem ją pokazać ...
Miłego i ciepłego ostatniego dnia lata
aU Ciebie zapachniało lawendowo...... och jak cudnie!
OdpowiedzUsuńdziękuję za odwiedziny :-) serweta przecudna! pozdrawiam serdecznieMagda
A ja dopiero w tym roku odkryłam siłę lawendy ;-) I również uwielbiam ten zapach.
OdpowiedzUsuńTwoje woreczki są cudne - bardzo mi się podobają.
Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo klimatyczne lawendowe poduszeczki :) A serweta w tle robi wrażenie! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńśliczne poduszeczki :)
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podobają te poduchy, są dokładnie w moim guście :)
OdpowiedzUsuń